Wiecie po czym, podobno poznać najlepszą grochówkę? Jak
łyżka stoi
"na baczność w garnku”, czyli tak jak u mnie grzanka na jednym z zamieszczonych zdjęć poniżej :D
"na baczność w garnku”, czyli tak jak u mnie grzanka na jednym z zamieszczonych zdjęć poniżej :D
Składniki:
·
Około 0.5 kg grochu łuskanego
·
Około kilograma wędzonki(boczek itp.)
·
1-2 marchewki
·
4-5 ząbków czosnku
·
Suszony majeranek do smaku
·
5-6 ziemniaków średniej wielkości
·
2-3 liście laurowe, kila ziarenek ziela
angielskiego
·
Pieprz, sól
Groch przed ugotowaniem najlepiej zalać wodą i zostawić
na około 30 min(wtedy trochę spęcznieje i szybciej nam zmięknie podczas obróbki
termicznej). Do garnka wlewamy wodę(ciężko określić mi ile… bo ja to robię na
oko :P). Do wody wrzucamy wędzonkę gotując wywar z dodatkiem liścia laurowego
oraz ziela angielskiego. Gdy mięso będzie już miękkie wyciągamy je i kroimy w
kostkę, odkładając na bok. Do tak przygotowanego wywaru dodajemy wcześniej namoczony
groch, marchewkę pokrojoną w kostkę i wyciśnięty czosnek. Przyprawiamy
majerankiem(ja daję go dość sporo). Gdy groch będzie zaczynał robić się miękki
wrzucamy ziemniaki, pokrojone podobnie jak marchewkę, czekając aż staną się miękkie.
Doprawiamy pieprzem oraz solą wedle gustu. Wszystko blendujemy na aksamitny
krem. Na końcu dodajemy wcześniej pokrojone mięso. W moim przypadku był to
boczek.
Ja „grochóweczkę” podałem teraz z grzankami, usmażonymi
na maśle. Ale z doświadczenia wiem, że świetnie smakuje również z kiszoną domową
kapustą.
Przy tej zupie należy pamiętać o tym, aby od czasu do
czasu ją zamieszać, ponieważ ma tendencję do przypalania… . I
pamiętajcie o tym, że wywaru musi być troszkę więcej niż grochu, ale to tak
naprawdę zależy od tego jaką konsystencję lubicie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz